Tajemnica domu Helclów, Maryla Szymiczkowa

Tajemnica domu Helclów, Maryla Szymiczkowa


Miała być wielka literacka zagadka, ale co to za zaskoczenie, jeżeli na tylnej okładce widnieją zdjęcia prawdziwych autorów: Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego. Sama fabuła też nie porywa. 

Zastanówmy się przez chwilę, o czym może być kryminał, w którym maczał palce pierwszy ze wspomnianych panów. Będzie trochę historii, tej wielkiej z podręczników (otwarcie teatru, pogrzeb Matejki) i tej mniejszej, codziennej. Parę smaczków z życia mieszkańców Krakowa tamtych czasów, anegdotki, ciekawostki, bez wątpienia odszperanych podczas porządnej kwerendy. Tło historyczne będzie zresztą odmalowane dość wiernie. Nie można być też zaskoczonym, że pierwsze skrzypce grać będzie kobieta. Trochę wścibska, marudna i czepialska, ale jednak żywiołowa i ambitna. Jeżeli kryminał to zbrodnia. Może z zemsty? Albo miłości? Obowiązkowo z końcową sceną, gdzie w obecności wszystkich zamieszanych zostaje ujawniony morderca bądź morderczyni. Żadnego z tych elementów nie zabrakło. 

"Tajemnicę" czytało mi się mimo wszystko miło. I szybko. Chociaż zastanawiam się czy to nie dzięki wrodzonej ciekawości, która nie pozwoliłaby mi odłożyć nawet najgorszego kryminału: "bo przecież muszę wiedzieć, jak to się kończy".
 
Dopisane w lutym: Zapomniałam! Zapomniałam o obrazie, a przecież przy czytaniu "Tajemnicy..." miałam go cały czas w głowie.

"Portret żony artysty Teodory z Giebułtowskich", Jan Matejko.
Źródło: http://cyfrowe.mnw.art.pl/
Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 4

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 4


Kilka ciekawostek z ostatniego tygodnia stycznia:
  • Na początek artykuł z The Guardian o naszych rodakach. Przyznam się szczerze, że sama jego lekturę zaplanowałam dopiero na ten weekend: jest i matematyka, i James Joyce. Według naukowców z Instytutu Fizyki Jądrowej PAN w Krakowie "Tren Finneganów" posiada niezwykłą strukturę multifraktali. Podrzucam też link po polsku ze stron PAP. I co o tym wszystkim myślicie? 
  • Frances Hardinge otrzymała nagrodę 2015 Costa book of the year za powieść dla młodzieży "The lie tree". Niespodzianka? Posłuchajcie. 
  •  
  • Na listach bestsellerów: Danielle Steel (to ona jeszcze pisze?!) i Jojo Moyes. Dowody na to, że głównie kobiety kupują i czytają? 
  • W niemieckim "Die Zeit" pisarka Wiebke Porombka zastanawiała się nad fenomenem Jojo Moyes już w listopadzie 2015 r.
  • U Marii Popovej o przepięknych ilustracjach Aubrey Beardsley'a do "Salome" Oscara Wilde'a. Jeżeli nie widzieliście ich wcześniej, zajrzyjcie koniecznie. Jeżeli widzieliście, zróbcie to i tak. Są przecież przepiękne. 

Zdjęcie tygodnia: Czytanie jest modne!
Źródło: www.faz.net © Picture-Alliance
Historia krain i miejsc legendarnych, Umberto Eco

Historia krain i miejsc legendarnych, Umberto Eco

Piękne podróże 

Podróżowanie jest dzisiaj bardzo proste i modne. Dzięki tanim liniom lotniczym i szybkim pociągom możemy odwiedzać miejsca, które dla naszych dziadków często były nieosiągalne. Zwłaszcza jeżeli rozważamy weekendowy wypad. A nawet jeżeli fizycznie nie ruszamy się z kanapy, prawie każdy zakątek świata możemy obejrzeć na ekranie komputera. W "Historii krain i miejsc legendarnych" Umberto Eco zabiera nas w trochę inną ale fascynującą podróż do miejsc, które może kiedyś istniały a może były jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni. Łączy je to, jak wielki wpływ miały na kulturę i sztukę.

Rozdziały ułożone są chronologicznie od krain, którymi interesowali się już starożytni (antypody, Atlantyda), które budziły zainteresowanie w średniowieczu (miejsce ukrycia św. Graala), po bardziej nam współczesne opowieści o wnętrzu Ziemi i mitach polarnych. Tekst samego Umberto Eco jest właściwie podsumowaniem, streszczeniem krótkiego rysu historycznego, czasami wyjaśnieniem zawiłości czy wędrówek jakie w różnych dziełach pokonały wyspy bądź kontynenty. Autor przytacza różne teorie i hipotezy, często sprzeczne ze sobą. Nie powstrzymuje się jednak od ironii czy nawet złośliwości w przypadkach ewidentnej konfabulacji. Każdy z rodziałów zakończony jest fragmentami tekstów źródłowych opisujących wybraną krainę czy miejsce. Możemy się więc sami przekonać kto, co i jak napisał. 

Umberto Eco pisze lekko i błyskotliwie. Często odwołuje się do kultury bardziej nam współczesnej czy nawet popkultury, dzięki czemu żadne z miejsc nie wydaje się całkiem nieznane. Nie stroni też od dowcipów. Jednym z moich ulubionych "bohaterów" jest John Mandeville, który najprawdopodobniej nie ruszając się z rodzimej Anglii napisał dzienniki z podróży na Bliski Wschód i do Azji: Co do Mandeville'a, zazwyczaj skłonnego pisać o cudach i dziwach, w obliczu tej tajemnicy nasz konfabulator wyznaje, chyba jeden jedyny raz, że nigdy nie widział raju. 

Dodatkowo książka jest przepięknie wydana:  w twardej oprawie, na doskonałym papierze z ogromną liczbą reprodukcji rysunków, map i obrazów przedstawiających miejsca legendarne bądź nimi inspirowanymi. Wierzcie mi, jest na czym oko zawiesić. 

Z fascynującej podróży z Umberto Eco wróciłam z kilkoma odkryciami: przypomniałam sobie jak fantastyczna jest "Odyseja" Homera (tekst źródłowy do rozdziału o ziemiach Homera), zachwyciłam się nigdy wcześniej nieczytanymi fragmentami "Historii naturalnej" Pliniusza (m.in. siedem cudów świata) i poznałam Piet'a Mondriana od innej strony (tryptyk "Ewolucja"). Warto było i gorąco polecam Wam tę lekturę. Jestem pewna, że znajdziecie w niej coś dla siebie.

Piet Mondrian "Ewolucja" (commons.wikipedia.org)


Historia krain i miejsc legendarnych, Umberto Eco, tłum. Tomasz Kwiecień, Wydawnictwo Rebis, Poznań 2013.

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 3

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 3


O czym pisano w tym tygodniu? Kilka linków poniżej:
  • Zaglądaliśmy już na listy bestsellerów w USA i Nowej Zelandii. W Niemczech od kilku tygodni niekwestionowanym hitem non-fiction jest książka o szczęściu... drzew . Pełne zestawienie możecie obejrzeć np. tu.
  • Czy artysta jest odpowiedzialny za coś więcej niż swoje dzieło? Za i przeciw na stronach The NYTimes.

Zdjęcie tygodnia: Biblioteka miejska w Stuttgarcie
Źródło: www.stuttgart-tourist.de

Uprawa roślin południowych metodą Miczurina, Weronika Murek

Uprawa roślin południowych metodą Miczurina, Weronika Murek


"Imperium Świateł" jest jednym z najbardziej znanych obrazów René Magritte'a - belgijskiego malarza surrealisty. Pamiętam bardzo dokładnie swoje spotkanie z tym dziełem. Na pierwszy rzut oka, pomyślałam, że właściwie o co cały ten szum: jest dom, jest latarnia, światło odbijające się w wodzie, niebo i chmury. Do tego jeszcze wszystko przedstawione niemiłosiernie realistycznie. Nic tylko wzruszyć ramionami. Dopiero drugie spojrzenie uświadomiło mi, co tu jest nie tak. Uwielbiam zabawę jaką Magritte prowadzi z widzem. I całkowicie się z nim zgadzam, kiedy mówi, że takie zestawienie dnia i nocy zaskakuje i zaczarowuje. Ja się zakochałam.

Takie samo uczucie towarzyszyło mi przy czytaniu opowiadań Weroniki Murek. Z pozoru to proste opowiastki, w których niewiele się dzieje. Zwykłe scenki z życia codziennego - bohaterowie podróżują autobusem, rozmawiają ze znajomymi i rodziną, kłócą się o ubrania, robią na drutach - autorka doprawia absurdem. Niektórzy okazują się być martwi, inni to wręcz postacie boskie, czasem można się przepięknie pogubić kto jest kim. Jest śmieszno i straszno. Język opowiadań jest bardzo oszczędny, nie ma w nich zbędnych słów. Autorka ma jednocześnie niesamowity słuch językowy i celne obserwacje, dzięki czemu czytało mi się "Uprawę roślin" świetnie.

Ostatnio z polskiej literatury najbardziej podobają mi się książki pisane przez kobiety. Weronika Murek doskonale wpisuje się w ten trend i z ciekawością czekam na jej kolejne dzieła.

René Magritte, L’Empire des lumières, 1954 r.
Źródło: fine-arts-museum.be

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 2

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 2


Zapraszam na cotygodniowy przegląd wydarzeń i ciekawostek dookoła książek:
  • Nowe twarze literatury pięknej? Proszę bardzo. The Guardian wybrał ośmiu pisarzy, na których książki warto czekać w tym roku.
  • Zastanawialiście się kiedyś, co czytają na drugim końcu świata? Na liście bestsellerów w Nowej Zelandii szczyty okupują "Chappy" Patricii Grace, "Grey" E.L. James oraz autobiografia Dana Cartera (rugbysta, ten sport jest tam prawie religią) i książki do kolorowania dla dorosłych. W sumie bez zaskoczeń.
  • The New York Public Library udostępniła wszystkim zdigitalizowane zbiory. Zaglądajcie, korzystajcie, udostępniajcie. Jest tego bardzo dużo. 


Zdjęcie tygodnia: Budynek New York Public Library. Widok z północnego-zachodu:
Źródło: http://digitalcollections.nypl.org
Podkrzywdzie, Andrzej Muszyński

Podkrzywdzie, Andrzej Muszyński

Bardzo krótko i bardzo subiektywnie

Moja przygoda z tą książką to dowód, że czasem warto słuchać intuicji. Nie zaintrygowały mnie pierwsze, jeszcze przedpremierowe zachwyty. A potem, sama nie wiem dlaczego, dałam się skusić. Skore jest tajemnicza, magiczna i piękna to może mi się jednak spodoba?

Niestety. Opowieść chłopca, który wychowuje się we wsi na skraju Pustyni Błędowskiej, jest pełna fascynujących historii z życia mieszkańców. Pierwsze skrzypce gra dziadek, trochę szalony, nieprzewidywalny, z tajemniczą aurą wokół siebie. Obok niego i chłopca jest babka, która patrzy na wszystko ze stoickim wręcz spokojem. Ich życie jest ściśle powiązane z porami roku i otaczającą przyrodą, szczegółowo zresztą opisaną.

I może właśnie w opisach tkwi problem? Przekombinowane metafory i zdania naszpikowane ogromną liczbą słów mnie nie porwały, a nawet nudziły. Przeszkadzały tak, że nie mogłam znaleźć  rytmu opowieści i dać się jej wciągnąć. Krótkie rozdziały, które na początku  irytowały, koniec końców okazały się zbawieniem. Dawały potrzebną chwilę wytchnienia, by zebrać myśli i z powrotem skupić się na książce.

Rozumiem, że "Podkrzywdzie" wielu zachwyca. To dobra książka, ale wyjątkowo nie moja bajka.
Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 1

Dookoła książek i nie tylko - prasówka nr 1

 

Zapraszam na cotygodniowy przegląd wydarzeń i ciekawostek dookoła książek:
  • Our Shared Shelf - Emma Watson zakłada na Goodreads feministyczny klub książkowy, chyba najbardziej komentowane wydarzenie w tym tygodniu ze świata literatury. Dołączacie?
  • Mein Kampf wrócił na półki niemieckich księgarń. Wydanie opatrzono obszernym krytycznym komentarzem. 
  • Oktaryna na tablicę - chcesz, żeby nowo odkryty pierwiastek został nazwany ósmym kolorem tęczy? Podpisz petycję.  
  • Co Ty wiesz o królowych? - nieważne czy zmyślone, czy prawdziwe, ważne, że opisane w książkach: quiz brytyjskiego The Guardian.


Zdjęcie tygodnia: Phillips Exeter Academy Library, 1965-71, Louis Kahn. 
Źródło: flickr.com

Nie mogę się doczekać!

Nie mogę się doczekać!

Wyzwanie na 2016 rok przygotowane. Czytanie w toku, ale już nogami przebieram, kiedy ukażą się kolejne książki. Poniżej pięć tych wyczekiwanych:

Wybrańcy, Steve Sem Sandberg, Wydawnictwo Literackie. Premiera w  styczniu.
Źródło: Wyd. Literackie




Podsumowanie fabuły brzmi przerażająco: Wiedeń, II wojna światowa, zakład opiekuńczo-wychowawczy, eksperymenty i "eliminacja życia niewartego życia". Zapowiada się na mocną lekturę.





Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka, Cezary Łazarewicz, Wydawnictwo Czarne. Premiera w lutym.
Źródło: Wyd. Czarne



Historia głośnej zbrodni z lat osiemdziesiątych. Jak doszło do pobicia Grzegorza, kim byli jego rodzice, przyjaciele, świadkowie i jak władze próbowały zatuszować niewygodne dla nich wydarzenia. W poprzednim roku kilkakrotnie przechodziłam obok grobu Przemyka na Powązkach, ale ile wiem o całej sprawie? Zapewne mało.




Małe życie Hanya Yanagihara, Wydawnictwo W.A.B. Premiera w kwietniu.
Źródło: Amazon.com




W amerykańskich mediach było o niej głośno, kandydatka do Man Booker Prize 2015, bestseller, który był też krytykowany. Trzeba przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie.





Złota dama, Anne-Marie O'Connor, Wydawnictwo W.A.B. Premiera w styczniu.
Źródło: Wyd. W.A.B.




To już druga książka z Wiedniem jako miejscem wydarzeń. Tak, mam słabość do tego miasta. Do tego jeszcze o sztuce. Czy może być lepiej? Gorsza niż film, którego nie uratowała nawet Helen Mirren, być nie może. 
 




Krótka historia siedmiu zabójstw, Marlon James,  Wydawnictwo Literackie. Premiera jesienią.
Źródło: Penguinrandomh.




Kolejna powieść z półki z nagrodami, tym razem młodego pisarza z Jamajki. Kryminał, a może thriller, mnóstwo postaci w tym FBI i duchy. Brzmi intrygująco.

Wyzwanie 2016

Wyzwanie 2016

Początek roku i początek bloga. Jak tu nie zrobić jakiejś listy z postanowieniami? Tak, jestem ogromną fanką robienia list. Moi bliscy żartują, że żyć bez nich nie mogę. A do tego najlepiej jeszcze jak są zrobione w excelu. Ta poniższa będzie jednak inna niż zazwyczaj.

Do niedawna, jeżeli stawiałam sobie cel na początku roku, to ograniczałam się do tego, ile książek chcę przeczytać. Nie były to zbyt wygórowane liczby, ale starałam się, żeby były dla mnie wyzwaniem. Z ich realizacją bywało oczywiście różnie. Na przygotowanie poniższego zestawienia natchnął mnie Wielki Buk. Jej wyzwanie możecie zobaczyć tu

Niekoniecznie Papierowe Wyzwanie na 2016 rok jest ambitne, ale mam nadzieję, że przede wszystkim będę się z nim dobrze bawić. Są tu książki, bez których nie wyobrażam sobie roku (np. o sztuce czy w językach obcych) ale też i takie, po które rzadko albo prawie nigdy nie sięgam (polskie kryminały czy tomik poezji). Wisienką na torcie jest Sienkiewicz, aż mnie ciarki przechodzą na myśl, jak to będzie wrócić do niego po tylu latach! Nie ma innego wyjścia, to będzie dobry rok.


Copyright © 2016 Niekoniecznie Papierowe , Blogger